< Powrót do Media

10 lutego 2015

Pracowita zima w stoczni Remontowa Shiprepair Yard

Przez część stycznia w tej jednej z największych stoczni remontowych w Europie pozostawały aż 22 statki, w tym aż osiem promów renomowanych armatorów. Zdarzało się, że statki musiały czekać na redzie na zwolnienie miejsca przy stoczniowym nabrzeżu (np. bazowiec prac podwodnych Seven Atlantic przez ponad dobę).

Zima to w naszym obszarze geograficznym okres, w którym zazwyczaj w stoczniach pojawia się nieco mniej statków. Ze względu na warunki atmosferyczne trudniejsza, bardziej praco- i czasochłonna jest konserwacja i malowanie kadłubów oraz nadbudówek, a w niektórych przypadkach, z powodu niskich temperatur, niemożliwa lub ryzykowna co do jakościowego wyniku. Generalnie armatorzy starają się więc wysyłać statki na okresowe remonty poza sezonem mrozów. Z drugiej jednak strony, w zimie zdarza się kumulacja zleceń dla stoczni remontowych ze strony operatorów promów. Linie promowe przez część zimy są mniej uczęszczane, statki słabiej obłożone pasażerami i ładunkami i dlatego ten okres sprzyja skierowywaniu promów na remonty.

W tym roku zima jest wyjątkowo łagodna. Przez wiele dni panują dodatnie temperatury. Korzystając z tego, a także dzięki sprawności swych służb marketingowych, Gdańska Stocznia Remontowa S.A.  zdołała przyciągnąć w obecnym sezonie zimowym wyjątkowo dużo statków.

Przez kilka dni, w okolicach połowy stycznia, w stoczni przy nabrzeżach i w dokach stały 22 (prawdopodobnie chwilowo nawet 23) statki. Aż osiem z nich to promy renomowanych europejskich armatorów z linii od Finlandii, przez Polskę, Szwecję, Danię, Niemcy i Norwegię, po Francję i Wielką Brytanię. Były to: Baltivia (PŻB), Skania (Unity Line), SuperSpeed 1 (Color Line), Crown Seaways i Sirena Seaways (DFDS Seaways), Bretagne (Brittany Ferries), Finnstar (Finnlines) i Prins Richard (Scandlines). Były też dwa z największych w świecie w swojej klasie masowce samorozładowcze Yeoman Bontrup i Yeoman Bridge.

Jeżeli chodzi o zapełnienie miejsca przy kejach i na dokach pływających, to możliwości lokacyjne stoczni wykorzystane były w 100 procentach. Jeden z dużych statków rybackich cumowany był nawet nie bezpośrednio przy nabrzeżu, a do burty drugiego (było tak nadal w poniedziałek, 19 stycznia).

Taki natłok statków, to jednak nie niespodzianka, a efekt pracy służb marketingowych i akwizycyjnych stoczni i zlecenia, do których stocznia miała czas się przygotować, chociażby w części, która dotyczy prefabrykacji. W połowie stycznia br. w "Remontowej" montowano płuczki aż na siedmiu jednostkach. Zanim te statki dotarły do stoczni trwała prefabrykacja nowych elementów konstrukcji oraz kompletowanie wyposażenia.

Statki, na których montowane są płuczki, jednocześnie się remontuje, bo armator łączy taki montaż z przeglądem klasowym czy innymi pracami. Jednocześnie Remontowa S.A. przygotowywała się ostatnio do realizacji 10 podobnych, już podpisanych, kontraktów.

Poza instalacją systemów odsiarczania spalin i rutynowych remontów i konserwacji nierzadko przeprowadzane są inne ciekawe i skomplikowane prace. Dla przykładu niedawno na promie dwustronnym Deutschland, a ostatnio na innej jednostce tego samego operatora - Scandlines, Prins Richard (oba operujące na trasie między Puttgarden, Niemcy i Rødby, Dania) instalowane były (zastępujące dotychczas zamontowane) kompletne zintegrowane zaawansowane systemy nawigacyjne L-3 SAM Electronics  / L-3 Lyngsø Marine typu NACOS Platinum navigation z centralnymi stacjami roboczymi Multipilot na obu mostkach (na dziobie i na rufie). Instalacja przeprowadzona w "Remontowej" obejmuje wszystkie sensory, nadajniki i inne elementy systemu nawigacyjnego - radary pasma X i pasma S, AIS, DGPS, ECDIS, dopplerowskie logi, echosondy, urządzenia "pogodowe". Wszystkie stanowiska (pulpity czy stacje robocze) połączone zostaną siecią Turbo Ring Ethernet zapewniającą wysoką niezawodność i redundancję.